Prezenter wrócił po letniej przerwie na antenę TVN. Mimo pogłosek jakie krążyły jego program wrócił na ekrany. Podobno ma mieć więcej dystansu do siebie.

W wywiadzie dla Tele Tygodnia opowiada: Bawię się moim wizerunkiem. To jest nie tyle kpina z tendencji pod tytułem „na zawsze młody\”, co z dziennikarzy, którzy bardzo często przychodzą kompletnie nieprzygotowani na wywiad. Bo ja w 90. proc. wywiadów kłamię, zmyślam, konfabuluję i robię literackie życiorysy jak Marek Hłasko i dziennikarze to kupują .

Widać więcej kreacji w Wojewódzkim, niż samego Wojewódzkiego. Od zaproszonych gości ma zamiar wyciągnąć ile się da, ale o sobie nie chce zdradzać nic, ponieważ Uważam, że trzeba być idiotą albo niedowartościowanym, żeby sprzedawać intymność, prywatność i rozwody. To miałkie, żałosne, ale wokół tego rozkwitł już cały biznes.

Wojewódzki zaskakuje takimi wypowiedziami. Taka dojrzałość kontrastuje z tym co pokazuje podczas swojego show. Dziennikarz uważa, że przede wszystkim ma być śmiesznie. A czy prawdziwie? Widza to raczej mało interesuje.

Show must go on.