Adam Małysz, jeden z najbardziej utytułowanych polskich sportowców mógłby wieść poczciwe życie na zasłużonej emeryturze. Mistrz jednak woli realizować własne pasje i ścigać się w rajdach.

W wywiadzie dla moto.pl można znaleźć sporo ciekawostek o dawnym skoczku, obecnym kierowcy. Na przykład, że odbierał poród cielęcia.

– Byliśmy w Chorwacji na treningu. Rozbiliśmy biwak na polu, obok było stado krów. Jedna z nich zaczęła się cielić, ale widać było, że sama nie da rady. Chyba we czterech ciągnęliśmy. Na koniec wszyscy się poprzewracali, jak już wyciągnęliśmy tego cielaczka. Zyskaliśmy sobie wtedy dużą sympatię miejscowych – opowiada Adam Małysz dziennikarzowi moto.pl.

Sportowiec opowiada o swoich mniejszych i większych sukcesach za kółkiem. Przyznaje, że chciałby wygrać kiedyś rajd Dakar.
– Na pewno marzeniem każdego zawodnika, który jeździ na Dakar, jest to żeby go wygrać. To bardzo ciężka kwestia, bo nie dość, że zawodników w czołówce jest wielu, to jeszcze mają bardzo duże doświadczenie – mówi Małysz.

Z wywiadu możemy dowiedzieć się także, jak Małysz spędza wolny czas.
– Głównie w domu. Chodzę często na spacery z córką. Rafał próbował mnie zarazić wędkowaniem, ale mu się nie udało. Kiedyś łapałem ryby ręką. Skończyło się jak spod kamienia wyciągnąłem przypadkowo wielką ropuchę – kończy wywiad mistrz.

Cały tekst przeczytasz tutaj.

Adam Małysz potrafi odebrać porób cielęcia