Tuż po Tanecznej Eurowizji Gala przeprowadziła wywiad z Kasia Cichopek i Marcinem Hakielem. Para zajęła 4 miejsce. Trzy pierwsze należały do zawodowych tancerzy.

Nie obyło się oczywiście bez stresu, o czym Cichopek wielokrotnie opowiadała.

– To była olbrzymia odpowiedzialność. Bałam się, że jak coś nam nie pójdzie, to nikt nas nie wesprze. To nie była miła perspektywa, szczególnie że według zasad programu byliśmy połączeni z parami profesjonalnymi – mówi Gali.

Marcin też się stresował, ale to raczej on uspokajał partnerkę. Wystarczył mu tylko uśmiech.

– Marcin bardzo mnie uspokajał. Szczególnie tym, że jest taki spokojny. Jako profesjonalny tancerz wie, co zrobić, by się nie denerwować. W drodze na parkiet zawsze mówi: „Wyluzuj. Patrz na mnie\”.

– Były błędy z mojej strony. Potknęłam się i prawie spadłam z podnoszenia, bo podałam źle nogę. Marcin zatańczył idealnie – mówi Cichopek, ale Hakiel uważa inaczej:

– Też nie. Czułem w pewnym momencie, że zaczynam się usztywniać. Nie mogłem nic z tym zrobić. Dopiero uśmiech Kasi przywrócił mi luz.

Cichopek wyznała też, o co prosi tancerza przez występem.

– Żeby mnie nie szarpał, nie \”fukał\” na mnie. Jak mnie podrzuca, to żeby robił to delikatnie, bo kiedyś mało nie rzucił mną w kamerę. Nie może też mnie klepać znienacka. Na szczęście przez dwa tańce konkursu tanecznej Eurowizji Marcin zachowywał się idealnie.