Ania Mucha przez kilka tygodni relacjonowała swoją wędrówkę po Azji dla Dzień Dobry TVN. Podróżowała samotnie po Chinach, Birmie i Singapurze.

Wbrew podejrzeniom, że towarzyszy jej ekipa telewizyjna, Mucha samiuteńka zwiedzała Azję i sama filmowała swoje relacje z małej kamery. Nie mieszkała w luksusowych hotelach. Aktorka przemieszczała się lokalnymi środkami komunikacji, korzystając z pomocy autochtonów.

Ania Mucha zachwala jedzenie azjatyckie, spróbowała między innymi meduzy, glizd i węży. Nie odważyła się zjeść larw jedwabnika. Inną atrakcją są masaże. Jak powiedziała podróżniczka na każdym rogu można poddać się takiemu relaksowi i jest to niesamowicie tanie. Ania w Birmie była masowana przez 1,5h za zaledwie 5 złotych.

Godne polecenia są także zakupy. Można w Chinach zdobyć wszystko, ale najważniejsze jest samo kupowanie. Targowanie się to rytuał towarzyszący zakupom, w którym Azjaci wręcz się wyspecjalizowali.

Mucha miała początkowo problemy z barierą językową. Nauczyła się więc słowa „to\” i używała obrazków, aby się porozumieć. Jedyną chwilą załamania był spacer po Murze Chińskim w trampkach. Wtedy miała ochotę wracać do Polski.

Piękne krajobrazy i kontakt z inną kulturą rekompensowały każdy trud. Ania Mucha poleca Azję każdemu.

Aby obejrzeć relację z tej podróży zajrzyjcie tutaj.