Kathy Hilton czasem sypie mądrościami nie gorszymi zupełnie od cytatów córki.

Ostatnio wypowiedziała się na temat surowych w swoim przekonaniu metod wychowawczych.

Rodzice Paris korzystali z jej wielkiej miłości do telefonu komórkowego.

– Gdy nas nie słuchała najpierw zabieraliśmy jej telefon komórkowy. To był dla niej pępek świata – opowiada Kathy. – Później odłączaliśmy ją na miesiąc albo dłużej. Może byłam zbyt surowa, ale przez całe dwa lata doprowadzała mnie do szału. Mieszkaliśmy wtedy w hotelu. Wieczorami wsadzała lalkę do łóżka, nakładała perukę i wymykała się. Była bezczelna, ale nie zepsuta. Teraz wciąż jestem surową matką. Gdy media napiszą o niej coś złego, dzwonię do niej i mówię: „Dość tego masz już przestać i nie chcę więcej o tym słyszeć. Najlepiej zostań w domu.\” Oczywiście się o nią martwię i zrzędzę, jak chyba każda matka.

I Paris całe lata słuchała… siebie.