/ 13.11.2012 /
Nienaganna figura, strój idealnie dobrany pod każdym względem, lekkie kołysanie biodrami i długie, powiewające na wietrze włosy.
Scena z filmu? Nie, ale z pewnością ładny obrazek.
Miranda Kerr załatwiająca różnego rodzaju sprawy „na mieście”, czyli w centrum Nowego Jorku, wyglądała jak prawdziwe zjawisko.
Na jej widok zatrzymywali się nie tylko panowie.
Spójrzcie tylko na zdjęcia – faktycznie nie sposób oderwać wzrok: