Po ostatniej rozprawie Otylia Jędrzejczak wniosła pozew o apelację, która stała się jej ostatnim kołem ratunkowym. Niestety, i w tym przypadku wyrok był podobny.

Jak donosi Życie na Gorąco, obrońca prosił o uchylenie wyroku, prokurator o jego zaostrzenie.

Sąd uznał ponownie, że Otylia jest winna nieumyślnego spowodowania wypadku i uprawomocnił poprzedni wyrok. Pływaczkę czeka 9 miesięcy ograniczenia wolności i 30 godzin prac społecznych miesięcznie w czasie trwania wyroku.

Do tego należy także dodać zakaz prowadzenia pojazdów przez rok.

Jaki plan ma Otylia? W ramach prac społecznych chce uczyć dzieci pływania.