Agnieszka Chylińska zasłynęła z wielu kontrowersyjnych, często wulgarnych wypowiedzi. Wokalistka w czasach współpracy z O.N.A. dawała popalić – bluzgając, udzielając ostrych wywiadów, nie przebierając w słowach.

Ostatnio znacznie spuściła z tonu.

Nowy wizerunek i nowe role, w jakich się znalazła – matki i żony – sprawiły, że dawna Chylińska odeszła w zapomnienie.

Okazuje się, że przemiana artystki sięga głębiej. W jednym z wywiadów, cytowanym dziś przez sporą część plotarskich mediów, Chylińska opowiada o swoim kontakcie z Szymonem Hołownią

Tak jak odblokowało mi się pragnienie oddania się komuś w miłości, tak samo nadeszła tęsknota za tym, żeby poszukać Boga. Nie określonego w jakiejś religii, tylko jako absolutu. W trakcie nagrywania pierwszej edycji „Mam talent!” poznałam Szymona Hołownię. Było to jedno z najważniejszych spotkań w moim życiu. Nic tego nie zwiastowało. Przeciwnie, przyszłam z nastawieniem: „Aha, to jest ten gościu, ten nawiedzony”. A potem to już poszło. Jest taka zasada, żeby jednak świadczyć swoim życiem. Żeby nie pierd…, tylko żyć – powiedziała Chylińska (cytujemy za dziennik.pl).

Hołownia otworzył Chylińska na Absolut

Hołownia otworzył Chylińska na Absolut

Hołownia otworzył Chylińska na Absolut