Magdalena Cielecka jest bohaterką grudniowego numeru Pani.

Na okładce widzimy aktorkę w seksownej kreacji odsłaniającej dekolt. Wywiad zapowiada hasło: Magda Cielecka. Królewna zeszła z tronu. To aluzja do chłodnego wizerunku gwiazdy, który dziś Cielecka chce chyba trochę zmiękczyć.

W rozmowie aktorka przyznaje się do swoich słabości:

Jestem osobowością bez skóry, wszystko na wierzchu. Łatwo mnie urazić. I choć staram się wybaczać, gdy ktoś mnie dotknie, długo to pamiętam. Zresztą taka nadwrażliwość nie zawsze ogranicza się do rzeczy ważnych. Kiedyś, gdy popsuł mi się telefon albo samochód, potrafiło mnie to kompletnie zdołować i zepsuć cały dzień. Załamywałam ręce i myślałam: „Boże, i co teraz?”. Dziś postrzegam to jako komplikację, ale nie tragedię. Umiem znaleźć rozwiązanie. Skrajne emocje przydają się w aktorstwie, ale w życiu nie zawsze. Dlatego musiałam się z nimi uporać. Chociaż wciąż bywa, że szybciej zareaguję, niż pomyślę, a potem tego żałuję – mówi aktorka.

Gwiazda, która w tym roku skończyła 40 lat zapewnia również, że nie planowała bycia singielką:

Nigdy nie mówiłam, że nie chciałabym założyć rodziny. Chciałabym – twierdzi Cielecka.

Czyżby aktorka miała jakieś plany?

Życzymy powodzenia!

Cały wywiad z aktorką przeczytacie w nowej Pani.

Magdalena Cielecka: Jestem osobowością bez skóry

Magdalena Cielecka: Jestem osobowością bez skóry

Magdalena Cielecka: Jestem osobowością bez skóry