Artykuł w najnowszym magazynie Świat i ludzie zaczyna się dramatycznie:

Tych ostatnich tygodni pani Grażyna Wiśniewska (51) nie zapomni nigdy. Jej ukochanego syna, Michała Wiśniewskiego (35) nagle sparaliżował ostry ból.

Okazało się, że piosenkarz ma kamienie nerkowe.

– Czuję, że może wydarzyć się coś niedobrego – mówi w rozmowie z magazynem. – To był pierwszy znak. Alarm. Jeśli Michał nie zajmie się swoim zdrowiem, stanie się coś złego.

Ponoć Michał jest pacjentem trudnym i niepokornym, który badać się nie chce i lekarzy nie słucha.

Na myśl o wizycie u lekarza wpada w panikę. Gdy coś mu dolega, najchętniej sięga po leki z domowej apteczki. W specjalisty zjawia się dopiero w ostateczności.

Taką „ostatecznością\” było wstawienie implantów, bo ból zębów nie dawał artyście spokoju.

A żołądek czy nerki wymienić już gorzej:

– Fatalnie się odżywia – mówi matka Wiśniewskiego. – A tyle już razy prosiłam go: Nie zamawiaj pizzy w środku nocy! Zostaw te parówki, mortadelę…