Marta Grycan już wie, że bywając na salonach i pokazując się w fryzurze, która kosztuje (wg tabloidów) 1500 zł za jedno uczesanie, warto płacić rachunki za lokal.

Ostatnio pojawiła się bowiem informacja, że synowej potentata lodowego groziło zajęcie jej cukierni przez komornika za niepłacenie czynszu. Rodzina spłaciła dług niemalże w ostatniej chwili – pomogli bogaci znajomi.

Osoby z otoczenia celebrytek twierdzą, że ich problemy finansowe wynikają z życia ponad stan. I dlatego też zdaniem Faktu Adam Grycan surowo zakazał żonie i córkom lansowania się na salonach.

– Adam bardzo się martwił, że cała sprawa źle wpłynie na ich interesy w przyszłości. Powiedział żonie, żeby nie pojawiała się na salonach, póki on wszystkiego nie załatwi. Nie chciał by ludzie wytykali im, że żyją ponad stan, a nie płacą rachunków – powiedział Faktowi znajomy rodziny.

Myślicie, że posłucha?

 

&nbsp