Według Dustina Hoffmana kluczem do przejścia przez zbliżającą się Oscarową galę jest… tequila.

Przyznaje, że przed uroczystością wręczenia statuetek jest na tyle spięty, że nie może jeść. Może za to pić. Pomaga mu to utrzymać nerwy na wodzy. Jaki wpływ ma na niego tequila?

Staję się bardziej przyjacielski, zwłaszcza w stosunku do reporterów. To nie ja, to Patron – przyznaje aktor.

Kiedyś pijał szkocką, później dżin z tonikiem, a od niedawna przeszedł na tequilę.

Po Oscarach woli jednak pojechać do domu, objadając się po drodze hamburgerem, aniżeli zostać na oficjalnym raucie.

– To lepsze niż jakakolwiek pooscarowa impreza – dodaje.

&nbsp
Dustin Hoffman zdradza własną receptę na stres: Tequila