„częściej kupuję, a za to, że się do tego przyznaję, nie jestem lubiana. Mam jednak problem z przyjmowaniem ciuchów za darmo. Źle się z tym czuję. Gwiazdy wręcz wyciągają od projektanta wymarzoną rzecz, ja nie potrafię. Nie potrzebuję tego, bo to kojarzy mi się z żebraniem.”

***

Małgorzata Socha otwarcie przyznała kiedyś, że na wszystkie duże imprezy wypożycza ubrania, skoro celebrytom nie wypada pojawić się dwa razy w tej samej kreacji. Wiele osób przytaknęło twierdząc, że to praktyczne podejście.

Czytaj więcej: Małgorzata Socha: Wszystkie rzeczy zakładam tylko jeden raz

Joanna Horodyńska ma na ten temat inne zdanie. W rozmowie z autorką bloga uljaszowanie.blogpl powiedziała:

– Zdarza mi się wypożyczać biżuterię. Ubrania najczęściej kupuję, a za to, że się do tego przyznaję, nie jestem lubiana. Mam jednak problem z przyjmowaniem ciuchów za darmo. Źle się z tym czuję. Gwiazdy wręcz wyciągają od projektanta wymarzoną rzecz, ja nie potrafię. Nie potrzebuję tego, bo to kojarzy mi się z żebraniem. Lubię sama zapracować na to co mam – powiedziała Horodyńska w wywiadzie dla uljaszowanie.blog.pl.

– W większości kupuję ubrania, a nie je wypożyczam, więc staram się, żeby służyły mi dłużej niż jeden raz – wyjaśnia wcześniej.

Która ma rację?

Horodyńska: Nie będę ŻEBRAĆ o ubrania jak inni!

Horodyńska: Nie będę ŻEBRAĆ o ubrania jak inni!