Nie da się ukryć, że relacje między Mandaryną a Anną Wiśniewską od jakiegoś czasu są źródłem spekulacji. Czyżby obecna żona Michała Wiśniewskiego chciała je ukrócić?

W wywiadzie dla Twojego Imperium powiedziała, że nie jest jeszcze gotowa na spotkanie z Martą. Dlaczego?

– Nie rozmawiałyśmy ze sobą nawet przez telefon (…). Myślę, że potrzebuję więcej czasu. Dotarły do mnie słowa Mandaryny, która oskarża mnie o rozpad jej małżeństwa z Michałem.

– Nawet przez myśl mi nie przeszło, że mogłabym czuć się winna tego, co się między nimi stało. Nie ma powodów.

Ale z ich dziećmi oczywiście się spotyka. Xavier i Fabienne spędzają w ich domu dwa weekendy w miesiącu i wakacje – dwa tygodnie latem, dwa tygodnie zimą.

– Bardzo mnie to cieszy, że Mandaryna jest elastyczna w kwestii wizyt dzieci i jeśli my, np. pracujemy w weekend, one przyjeżdżają w tygodniu. Nie ma z tym najmniejszych problemów, skończyły się przepychanki. To bardzo ważne.

– Mówią do mnie Aniu – mówi Wiśniewska o dzieciach Mandaryny. – Daję im dużo ciepła i miłości. Nie pozwolę odczuwać, że są dla mnie obcymi osobami. Gdy wieczorem kładę je spać, czytam im bajki, potem czule całuję na dobranoc i mówię do nich: kocham. To są dwa wspaniałe i bardzo mądre dzieciaczki. Każde z nich jest niezwykłe.

Jednak jak to często bywa w przypadku rozwodu rodziców, dzieci lubią pytać. W tym przypadku nie jest inaczej.

– Zadają trudne pytania: „Dlaczego mama i tata nie mieszkają już razem?\”. Ale odpowiedź muszą dostać od swoich rodziców, nie ode mnie. To nie moja rola.

– Rozwód rodziców zawsze jest bardzo traumatycznym przeżyciem dla dzieci. Ale ponieważ relacje miedzy Michałem a Martą są coraz lepsze, mam nadzieję, że Xavierowi i Fabienne uda się te wszystkie skomplikowane sprawy wyjaśnić w taki sposób, że do nikogo nie będą miały pretensji.