/ 03.03.2013 /
Ta fryzura chyba miała przypominać tzw. mokrą Włoszkę. Wyszło bardzie jak topielica.
Ola Szwed niedawno postanowiła zostać blondynką. O ile jednak debiut nowej fryzury można uznać za udany, to obecna wersja jest już daleka od ideału.
Szwed nosi przedłużone włosy, zrezygnowała też z grzywki. Chyba jednak w tym przypadku natura wie, co robi. Nie zawsze warto ufać stylistom, którzy za oszpecenie inkasują niemałe sumy.