„Paulina Zmudczyńska-Rabczewska: Rodzice chyba nie powiedzieli [Dorocie] prawdy. Ten pan Paweł latał za moją mamą dwa lata, zanim moja mama mu uległa. Z tego co wiem z opowiadań mojej mamy, to ona u pana Pawła pracowała. Wyszło jakoś tak, że pan Paweł latał za moją mamą. To nie było tak, że „moja mama rozłożyła nogi”, bo to wynika z dwóch stron.”

***

Media od pewnego czasu upodobały sobie temat siostry Dody, Pauliny Zmudczyńskiej-Rabczewskiej. To idealny temat do plotek: 13-letnia sympatyczna dziewczyna, owoc romansu ojca piosenkarki, żyje skromnie, a jej mama „nie ma na węgiel”, by zacytować inne portale plotkarskie.

Doda zareagowała ostro pisząc na Facebooku:

Eh… widzę ,że temat „13-letniej siostry” bije się o podium z „radomską wigilią”. Wypowiem się pierwszy i ostatni raz. Z racji tego, że szkoda mi moich starszych rodziców, przechodzą przez piekło przed świętami:( Na pytanie czy „Zamierzam pomóc przyrodniej 13-letniej siostrze finansowo i jej matce?” odpowiadam – A czy kiedy ja miałam 13 lat, ta matka myślała o mnie, chcąc zniszczyć moją rodzinę i zabrać mi ojca? Nie. Śmiejąc się w moje i mojej matki oczy usiłowała rozbić małżeństwo moich rodziców, a w ostateczności zakończyło się jej własne. Co za pech. Naturalnie można powiedzieć, że to nie wina dziecka, że jego matka rozkładała nogi przed nie swoim mężem, ale przecież ma to, czego sama chciała… a KARMA WRACA! Kocham swoich rodziców nad życie, rozumiemy swoje błędy i potrafimy sobie wybaczać, ale od tamtych osób się odcinam. Cóż ja mam czuć do „kobiet”, które chcą zniszczyć cudzą rodzinę? To musi kiedyś do nich wrócić:( Życzę Wam abyście nigdy takiej osoby na drodze swojej nie spotkali:)”

Paulina w rozmowie z programem Na językach opowiada swoją wersję, nazywając ojca „panem Pawłem”:

– Odcinam się od tej rodziny. Rodzice chyba nie powiedzieli [Dorocie] prawdy. Ten pan Paweł latał za moją mamą dwa lata, zanim moja mama mu uległa. Z tego co wiem z opowiadań mojej mamy, to ona u pana Pawła pracowała. Wyszło jakoś tak, że pan Paweł latał za moją mamą. To nie było tak, że „moja mama rozłożyła nogi”, bo to wynika z dwóch stron.

– Ona nie powinna tutaj jakoś pomagać, bo po co? Ma swoje pieniądze, to są jej pieniądze i ja sobie jakoś poradzę w życiu. Czytając to wszystko, co pisze, nie chciała mieć ze mną kontaktu. Raz spróbowaliśmy, nie udało się, więcej od niej tego nie wymagam. Tą panią, bo to już dla mnie pani jest, szanuję. Nie mam problemu z tym, że nie mam z nią kontaktu.

Paulina dodaje, że zanim dowiedziała się o tym, kto jest jej biologicznym ojcem, uwielbiała Dodę, była jej wielką fanką.

– Kiedy moja mama powiedziała: „A wiesz Paulinka, twoja idolka jest twoją siostrą”, myślałam, że sobie jaja robi.

O Pawle Rabczewskim mówi:

– Ten pan jest dla mnie obcym człowiekiem. Dla mnie jest ojcem tylko na papierku.

Siostra Dody: Pan Paweł latał za moją mamą dwa lata!

Siostra Dody: Pan Paweł latał za moją mamą dwa lata!

Siostra Dody: Pan Paweł latał za moją mamą dwa lata!