Bohaterką marcowego numeru Pani jest Agnieszka Dygant. Aktorka, która kończy w tym roku 40 lat, nie czuje, by nadchodzące urodziny miały być jakimś przełomowym momentem:

(…) od zawsze wydaje mi się, że jestem najmłodsza w grupie, nawet jeśli inni są znacznie młodsi ode mnie. Ale w tym roku tort i świeczki będą. Może nawet jakąś bibę urządzę i się upiję – planuje aktorka.

W rozmowie z Panią Dygant opowiada o swoim późnym macierzyństwie. Aktorka zdecydowała się na dziecko mając 37 lat. Po urodzeniu syna zrobiła sobie 3-letnią przerwę.

Jak mówi, musiała wrócić na plan. Gwiazda nie wyobraża sobie życia bez pracy:

(…) rzeczywiście w pewnym momencie miałam już dość siedzenia w domu. Wszyscy wokół sobie grają, a ja siedzę na ławce w parku i bujam nogą wózek. Pojawiła się wręcz histeryczna potrzeba powrotu, adrenaliny. W sumie od początku było jasne, że wrócę do pracy, bo chcę realizować się zawodowo.

Teraz aktorka spędza poza domem większość czasu. Na planie Prawa Agaty pracuje po 12 godzin. Dygant przyznaje, że ma z tego powodu wyrzuty sumienia:

Miewam. Ale próbuję to wypierać. Racjonalizować sobie wszystko. Muszę chodzić do pracy, bo inaczej staję się dla bliskich nie do zniesienia. Mieli już tego próbkę. Oczywiście wiem, że mogą się pojawić sytuacje, gdy mój synek będzie potrzebował więcej mojej obecności. Wtedy zobaczymy, co będzie. Pewnie znowu zrobię sobie przerwę.

Cały wywiad z aktorką znajdziecie na stronie Pani.

Dygant: Miałam już dość siedzenia w domu