Niemcy wpuścili w końcu Toma Cruise’a do Berlina. Tam powstawać mają kolejne sceny filmu Valkyrie.

Female First donosi, że aktor chciał uczcić minutą ciszy wszystkich poległych w walkach z nazistami.

60 sekund to jednak za dużo dla kogoś, kto ma problemy z gazami – absolutną ciszą przerwał… bąk.

– Tajemniczy „gazownik\” nie zepsuł co prawda tego gestu, ale Tom był wściekły. I słusznie. Kręciliśmy w miejscu, gdzie zamordowano wielu wrogów nazistów – powiedział jeden z członków ekipy.