Zdaniem Karola Okrasy, polska kuchnia jest jednym z dóbr narodowych, których niestety nie jesteśmy do końca świadomi. Kiedy sami ją poznamy, będziemy mogli zarażać pasją do gotowania „po polsku” inne nacje.

Kucharz w rozmowie z portalem Gazeta.pl przyznał, że nasza kuchnia jest bardzo unikalna, podobnie jak marokańska czy indyjska. Jest bardzo zróżnicowana i zaskakująca.

Od kilku lat Okrasa prowadzi kursy dla żon ambasadorów pracujących w placówkach dyplomatycznych w Warszawie. Uczy je oczywiście gotować.

– Ja im pokazuję prawdziwą Polskę. Pokazuję im to, co mnie pociąga, jaka jest pachnąca, jakie ma fajne produkty. A panie ambasadorowe są tym najczęściej absolutnie zafascynowane. I często zdziwione łatwością i szybkością przygotowania polskich potraw – powiedział kucharz.

Zapytany, czy żonom ambasadorów nasza kuchnia smakuje, odpowiedział:

– Oczywiście. Na przykład pani Adell Hutchinson, żona ambasadora Irlandii w Polsce i jednocześnie prezydent Klubu Małżonek Ambasadorów Akredytowanych w Polsce, zachwalała polskie pierogi ze względu na ich różnorodność smakową. Panie doceniły również polskie zupy. Szczególnie im smakowała grzybowa z podgrzybków. Jej wyjątkowy aromat podbił serce ambasadorowej Argentyny. Inne panie rozkoszowały się plackami ziemniaczanymi przygotowanymi z kaszą gryczaną, twarożkiem i wędzoną sielawą. Polska kaczka przygotowana w sposób tradycyjny też znalazła ich uznanie.

Tuż przed świętami przydałby się taki Okrasa w każdym domu, choć bez wątpienia przepisy naszych babć i mam niejednokrotnie mogłyby zaskoczyć najznamienitszych mistrzów kuchni.

Czy są jakieś zaskakujące dania, które zamierzacie przygotować na święta?

Okrasa uczy polskiej kuchni żony ambasadorów