Gwyneth Paltrow już nigdy nie wstrzyknie sobie botoksu
Woli się dać pokroić, niż wyglądać jak Joan Rivers.
Gwyneth Paltrow jest gwiazdą majowego wydania amerykańskiej edycji Harper’s Bazaar.
W wywiadzie aktorka sporo opowiada o sposobach pielęgnacji skóry. Gwyneth przyznaje, że robiła z twarzą wiele rzeczy i nie wyklucza, że w okolicach 50-ki zdecyduje się na operację plastyczną.
Gwiazda podkreśliła, że woli iść pod nóż, niż jeszcze raz pozwolić sobie wstrzyknąć botoks. Paltrow ma bowiem w tej kwestii złe wspomnienia:
Na pewno będę się bała iść pod skalpel, ale powiedzcie mi to, gdy skończę 50 lat. Spróbuję wszystkiego. Z wyjątkiem botoksu, po którym wyglądałam idiotycznie. Wyglądałam jak Joan Rivers! – wypaliła aktorka.
Paltrow nie jest jedyną gwiazdą, która zarzeka się, że już nie skorzysta z zabiegu wstrzykiwania w twarz botoksu. O tym samym mówi Nicole Kidman (choć nie wszyscy wierzą, że mówi prawdę!).
W Hollywood są jednak i wielkie fanki botoksu – Kelly Rippa otwarcie przyznaje się do stosowania jadu kiełbasianego co pół roku.