Kevin Spacey, który w serialu House of Cards gra ambitnego kongresmena, w prawdziwym życiu nigdy nie chciałby się związać z polityką. Uważa, że przynosi to zbyt wiele stresu.

Serial House of Cards bije na całym świecie rekordy popularności. Jednym z atutów produkcji jest Kevin Spacey, który wcielił się w rolę senatora Francisa Underwooda.

Mimo że jako serialowy bohater świetnie porusza się w świecie intryg i układów, osobiście nigdy nie uwikłałby się w politykę.

– Jestem osobą, która lubi ustalić cel i do niego dążyć. Lubię mieć swoje sprawy załatwione. Nigdy nie wszedłbym w profesję, przez którą byłbym zestresowany do końca moich dni – powiedział aktor magazynowi Washington D.C.’s Capitol File.

Dwukrotny zdobywca Oscara uważa, że fabuła serialu nie odbiega zbyt daleko od rzeczywistości.

– Jesteśmy w tej chwili w połowie pracy nad House of Cards, w trakcie wyborów prezydenckich. Wracam często do hotelu, włączam telewizor i myślę sobie: nasza historia wcale nie jest tak szalona – wyjaśnia Spacey.

Aktor przyznaje też, że świetnie czuje się w produkcji telewizyjnej.

– To mój drugi serial. Lata temu występowałem w produkcji zatytułowanej Wise Guy, ale scenarzyści uśmiercili mnie po siedmiu odcinkach. Tym razem jest inaczej, czuję się, jakbym grał w bardzo długim filmie. Przez pół roku kręciliśmy 13 odcinków i jeszcze przed nami 26 rozdziałów, bo tak lubimy je nazywać. To nie jest jakiś epizod, wiem w jakim kierunku zmierza film i jest to dla mnie niezwykle ekscytujące – powiedział aktor podczas wywiadu w irlandzkiej stacji radiowej 98FM.

Na ostatnich zdjęciach, zrobionych przedwczoraj na lotnisku w Los Angeles, Kevin Spacey wygląda na niezwykle zrelaksowanego.

Na szczęście jest aktorem, nie politykiem.

Kevin Spacey: Nie chciałbym być politykiem (FOTO)

Kevin Spacey: Nie chciałbym być politykiem (FOTO)

Kevin Spacey: Nie chciałbym być politykiem (FOTO)

Kevin Spacey: Nie chciałbym być politykiem (FOTO)

Kevin Spacey: Nie chciałbym być politykiem (FOTO)