Mela Koteluk, wokalistka, która w ubiegłym roku zadebiutowała płytą Spadochron zdominowała tegoroczną galę wręczenia nagród przemysłu muzycznego i zgarnęła dwa Fryderyki.

Zatriumfowała w dwóch kategoriach: najważniejszej – artysta roku oraz debiut roku. Sukces tym większy, że w pierwszej kategorii zwyciężyła z takimi tuzami polskiej sceny jak Monika Brodka, Artur Andrus, zespół Hey i Maria Peszek.

Są jednak osoby, które uważają, że przyznanie młodej piosenkarce z niewielkim dorobkiem tytułu artysty roku było na wyrost.

– To tak jak z pokojowym Noblem dla Obamy, nagroda na zachętę – komentowano.

Przed nagraniem własnej płyty Mela występowała jedynie w chórkach – zespołu Scorpions oraz z Gabą Kulką. Zajęła także II miejsce w konkursie Pamiętajmy o Osieckiej.

Bez względu na krytyczne głosy gratulujemy!

Zastanawiamy się też, co sądzicie o przyznaniu najważniejszego Fryderyka dla młodej wokalistki.

Mela Koteluk z dwoma Fryderykami (FOTO)

Mela Koteluk z dwoma Fryderykami (FOTO)