Powoli stygną emocje wokół rozbieranej sesji Marty Wierzbickiej. Kto miał ochotę, kupił już majowy numer Playboya z nagą aktorką. Jedni skrytykowali sesję, inni byli Martą zachwyceni.

My zaczerpniemy jeszcze z wywiadu, jakiego Wierzbicka udzieliła magazynowi. Będzie jeszcze coś o piersiach, które narobiły tak wiele szumu. Marta mówi, że dzięki sesji dla Playboya na razie przestaje myśleć o zabiegu zmniejszenia biustu:

Zresztą 22 lata to i tak za wcześnie, żeby podjąć tak ważną decyzję – uważa aktorka. – Gdy o tym wspomniałam, nie spodziewałam się, że to wywoła taki szum w mediach. Ludzie mówią, że nie mam aż tak dużych piersi, aby je zmniejszać, ale oni nie mają takiego biustu, więc nie są w stanie sobie wyobrazić, że jest ciężko, że bolą plecy – tłumaczy Wierzbicka.

Celebrytka dodaje, że duży biust nie jest dla niej ważny:

A mnie wcale nie zależy na tym, by wyglądać jak seksbomba i mieć wielkie cycki jak Doda. Po prostu chcę czuć się dobrze w swoim ciele, ale mam nadzieję, że sesja dla „Playboya” pozwoli mi się oswoić ze swoim ciałem i biustu nie zmniejszę.

Wierzbickiej nie zależy, żeby mieć

Wierzbickiej nie zależy, żeby mieć

Wierzbickiej nie zależy, żeby mieć

Wierzbickiej nie zależy, żeby mieć