Mirosław Zbrojewicz zasłynął rolą Gruchy w filmie Chłopaki nie płaczą oraz udziałem w kampanii społecznej dotyczącej homoseksualizmu – Rodzice odważcie się mówić.

Ostatnio w wywiadzie dla Onetu opowiedział o tym, jak jego rodzina przechodziła przez coming out Mateusza.

– Mateusz najpierw przyszedł do matki. Potem matka trzy dni płakała w kuchni. A ja się chyba domyślałem… – powiedział w wywiadzie i dodał: – Płacz wynikał wyłącznie z tego, że serce matki podpowiadało jej: istnieje jakieś zagrożenie dla Mateusza. Bała się, jak Mateusz będzie teraz funkcjonował – jako gej. Żona zareagowała bardzo emocjonalnie.

Jak się okazało, obawy były słuszne. Kilka dni później syn został pobity, co przybiło wszystkich członków rodziny. Także aktor spotkał się z tego powodu z atakami.

– Przy okazji nagrania filmu do kampanii Rodzice, odważcie się mówić!. Córka pokazała mi kilka wpisów w internecie. Zadziwiło mnie, że ludzie tak emocjonalnie podeszli do tematu. W krótkim filmiku powiedziałem, że mój syn jest gejem i oto coś się nagle okazało. Niektórzy ludzie zaczęli mieć silną potrzebę, by pisać: o, jeszcze jeden aktor…, o, ty pedale… I podobne rzeczy. (…) Nie wiem, na czym to polega, ale wszystkim już się pieprzy w głowach. Wystarczy powiedzieć mój syn jest gejem, a ludzie zaczynają bredzić. Wszystko jedno: mądrzy, głupi, dorośli, dzieci, młodzi, starsi… – przyznał Zbrojewicz.

Zdaniem aktora, bycie gejem w Polsce, mimo wielu zagrożeń, wciąż jest lepsze niż w wielu innych krajach. Zdarza mu się również na ten temat żartować. Wiecie jak wita się z kolegami z teatru w garderobie?

Cześć pedały.

Zbrojewicz o coming oucie syna: Żona płakała przez trzy dni