Łysienie to męska zmora, ale Jude Law chyba częściowo je zaakceptował.

Bo chociaż na imprezie pojawił się w kapeluszu, to jeszcze tego samego dnia, na nagraniu talk-show Lettermana prezentował braki owłosienia bez żenady.

Co w tym złego? Absolutnie nic.

Na pewno wygląda mniej komicznie, niż peruki albo długa grzywka, która tak naprawdę więcej odsłania, niż zasłania.