Marcin Meller w najnowszym numerze Newsweeka stworzył listę rzeczy i sytuacji, które go wkurzają i sprawiają, że chciałby wystrzelić w kosmos.

Oprócz ludzi chodzących ścieżkami rowerowymi, wszędzie leżących psich kup, kierowców wolno jeżdżących lewym pasem i głośnych reklam w trakcie nadawanego programu, prezentera drażnią ludzie, którzy „śmierdzą potem”:

Kiedy jadę metrem obok kolesi w koszulkach na ramiączkach, co samo w sobie jest obleśne w centrum miasta, a im tak wali spod tych pacholców, tak capi nieprzytomnie jak z kibli w dawnej bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego, tych przy samym wejściu do świątyni czytania, które na dzień dobry atakowały niezapomnianym i absolutnie morderczym bukietem.

Cały felieton poświęcony irytującym Mellera sytuacjom znajdziecie TUTAJ.

Co wkurza Marcina Mellera?