Natalie Portman nigdy nie szła z prądem – ona wręcz była przed nim. Z modą jest ciut na dystans, podobnie zresztą jak z kasowymi produkcjami. Gra tam, gdzie chce, a nie, gdzie powinna. Ubiera się według podobnej zasady.

Ma charakterek, który wychodzi nawet na zewnątrz. Tutaj przez ten wielki kołnierz. Ceglasta kreacja trąci latami siedemdziesiątymi. Nie wiem, jak wyglądałaby na kimś innym, ale na Natalie wszystko wygląda fantastycznie.

&nbsp