Bill Gates wrócił w tym roku na sam szczyt. Po kilku latach znowu jest na pierwszym miejscu listy Bloomberga, wyliczającej najbogatszych multimilionerów świata.

Jego majątek wyceniono na 71 miliardów dolarów. Nie musi już zarabiać, zajmuje się więc działalnością charytatywną.

Na przykład w ubiegłym roku wyłożył 100 tys. dolarów na projekt toalety, która zapewniłaby załatwianie potrzeb fizjologicznych w higienicznych warunkach mieszkańcom krajów trzeciego świata.

Pieniądze trafiły do Politechniki Kalifornijskiej, która stworzyła ubikację zasilaną panelami solarnymi.

Teraz wyzwanie Gatesa jest jeszcze większe. Jego fundacja zaoferowała 100 tys. dolarów wynalazcy prezerwatywy, która nie będzie odbierała przyjemności z seksu.

Pozornie cały projekt jest dość błahy. Ale tylko pozornie. Gatesom chodzi bowiem o to, aby zachęcić ludzi do używania prezerwatyw, zwłaszcza w krajach, gdzie AIDS przybiera rozmiary epidemiologiczne.

Odzew jak dotąd był ogromny. Jak pisze Newsweek, zgłoszono już 500 pomysłów, a wśród nich projekty typu prezerwatywy w spreju, kondomy jedwabne czy celofanowe.

Zwycięzcy jeszcze nie wyłoniono.

Bill Gates zapłaci 100 tys. dolarów za prezerwatywę