Wiecie, to taki nowy trend. Gwiazdy nie przyznają, że są w ciąży. Stosując metodę kija i marchewki karmią media a to zakupami w sklepie dziecięcym, a to kawałkiem brzuszka wystającym przy jakiejś okazji.

Zapytane wprost milczą.

Milczy tak Christina Aguilera, milczy i Jennifer Lopez, chociaż to wychodzi jej już ciut gorzej.

Wiadomo… ma do promowania album więc ta „marchewka\” musi być bardziej soczysta i bardziej widoczna.

– Jeśli Christina nie musi mówić o swojej ciąży, dlaczego ja powinnam? Nie musimy karmić potwora – miała powiedzieć w jednej z niedawnych rozmów.