Wczoraj sprawa oficjalnie trafiła na drogę prawną – Doda założyła sprawę karną.

Ma zamiar ukarać Mieszka, który ośmielił się w piosence wypowiedzieć krzywdzące jej zdaniem słowa na jej temat, a w windzie „podnosił na nią rękę\”.

Mam już dosyć frajerstwa, zakłamania, a przede wszystkim bólu kręgosłupa, który doskwiera mi po tej bezsensownej szarpaninie. To prawda – czekałam przy windzie, aż oni podejdą. Jakby mogli postawiliby sobie namiot przy recepcji, aby tylko się ze mną nie spotkać… Ale ja jestem cierpliwa. W końcu jednak miałam okazję rozpocząć miłą pogawędke w sławnej windzie. Polegała ona na tym, że Mieszek z trzesącą się brodą zmieniał kolor twarzy na sinozielony, a jego wyszczekana odwaga uleciała razem z wielkim bąkiem strachu i zakłopotania – pisze piosenkarka na swojej stronie internetowej.

Ciekawa byłam co ma mi do powiedzenia. (…) Jednakże oprócz dukania pod mieszkowym nosem nic ciekawego nie usłyszałam. Natomiast jego kolega okazał się być mężczyzną z krwi i kości i zaczął swoją grubą, piękną buzią wykrzykiwać jakieś obelgi i bluzgi w stosunku do mojej osoby – jakby miał ADHD albo korzenie patologiczne. Szarpnął mnie mocno za rękę, na co moi \”koledzy z Pruszkowa\” 🙂 wyprowadzili delikwentów z windy, abym mogła spokojnie z managerką pójść do swojego pokoju. Cipki zadzwoniły na policje, po czym gdy przyjechała zabarykadowały się w swoim pokoju. Nie ubliżając swojej płci – gorszych bab w życiu nie widziałam.

Na koniec daje Grupie Operacyjnej jedną radę:

Gdy przypadkiem traficie do pierdla, weźcie w zestawie szminke i wazelinke. Mówiłam ja – Doda z Pruszkowa.