Kobiety Józefowicza nie mogą być wszystkim
Matka, żona, kochanka i muza? Tak, ale nie jedna.
Rewia nazywa ich związek miłosnym spektaklem.
To „love story\” trwa już ponad dziesięć lat.
Po raz pierwszy spotkali się, kiedy Natasza Urbańska miała zaledwie 15 lat. Janusz Józefowicz z teatru Buffo odesłał ją do domu, ale uparta dziewczyna wróciła po roku. Szybko zorientował się, jaki drzemie w niej talent, więc postanowił go rozwijać. I w miarę, jak rosły możliwości Nataszy, kiełkowało coś innego…
Choreograf zostawił żonę Danutę, dom i dzieci.
Danuta i Janusz poznali się w studiu tańca, w Koszęcinie. Dwoje młodych, rozkochanych w tańcu ludzi. Napędzały ich wspólna pasja i chęć zdobywania świata. Pobrali się, wkrótce na świat przyszła ich córeczka, Kamila – pisze Rewia.
– Gdy Józefowicz został tatą, miał 22 lata. Namówił Dankę, by nie pracowała, tylko zajęła się dzieckiem. Powiedział jej że utrzyma dom – wspomina ich znajoma.
I utrzymał. Więcej – jako dyrektor Buffo wkrótce mógł zamienić mieszkanie na dom, a na wakacje jeździć w egzotyczne podróże.
– Danka i Janusz nie mieli szans. Ona wychowywała dzieci. Nie mogła być i miłością, i pasją Janusza. To miejsce zajęła Natasza.
I chociaż razem są już dziesięć lat, nie słychać ani o planach matrymonialnych, ani o macierzyńskich. Może gwiazda Buffo boi się, że razem z tym straci swój status muzy?