W środę Rihanna miała zaplanowany koncert w Monaco. Niestety, spóźniła się… Nie o kwadrans, czy dwa, ale całe 3 godziny.

Widocznie miała w nosie miłośników swojej muzyki, którzy byli skłonni wydać 782 dolary, by zobaczyć swoją idolkę.

Ostatecznie występ rozpoczął się niemal o północy.

Jak donoszą zagraniczne media, Riri tego samego dnia do południa miała kiepski humor.

Czyżby to był powód jej „olewki”?

Tak, czy siak, fani są oburzeni. Nie omieszkali nawet dać upust swym emocjom na Twitterze, jednak piosenkarka szybko usunęła wpisy.

Może lepiej powinni zażądać zwrotu pieniędzy za bilety?

&nbsp
Rihanna olała fanów w Monaco