Mitch Winehouse, ojciec śpiewającej Amy, jest przekonany, że jego córka prędzej czy później przegra wojnę z uzależnieniem od narkotyków. Dlatego już teraz przygotował mowę pogrzebową.

– Powstała w zeszłym miesiącu – wyznaje pan Winehouse w wywiadzie dla brytyjskiej stacji BBC. – Kiedy przedawkowała i zabrano ją do szpitala, naprawdę myślałem, że to koniec. Lekarze powiedzieli nam wtedy, że nawet niewielka dawka narkotyków może ją zabić.

Ojciec piosenkarki częściową winą obarcza jej męża, Blake’a:

– Kiedy później dowiedziałem się, że Blake dał jej narkotyki, nie mogłem uwierzyć. To było tak, jakby ktoś przystawiał mojej córce pistolet do głowy. On ma na nią zły wpływ i nie mam zamiaru udawać, że jest inaczej. Amy jest odpowiedzialna za to, co robi, ale zanim Blake się pojawił, była przeciwna „twardym\” narkotykom.

– Aby udało im się pokonać uzależnienie, musieliby pójść na odwyk osobno, ale on na to nie pozwoli – dodaje z żalem Mitch. – Zależy mi na jego zdrowiu tylko dlatego, że szczęście Amy od niego zależy. W końcu jest moją córką. Kocham ją i wierzę, że będzie dobrze.

Mimo wszystko mowa pogrzebowa w szufladzie leży.