Edyta Górniak za Robertem Patoletą nie przepada. Niechęć nie jest odwzajemniona, bo dziennikarz mocno pokajał się po tym, jak piosenkarka powiedziała mu ze złością, by „nauczył się odróżniać artystów od celebrytów i nie obrażał ludzi”.

– To jest nasza ostatnia rozmowa. Dziękuję – zakończyła spotkanie piosenkarka.

Górniak chodziło o jego wywiad z Robertem Kozyrą, w którym Patoleta przytoczył opinie innych na jej temat („stała się bardziej celerytką, niż artystką”).

Teraz dziennikarz przeprasza i tłumaczy, że nie każdy zna Edytę jako artystkę, a częściej czyta o niej na serwisach plotkarskich. Potulnie, wylewając przysłowiowy kilogram wazeliny. Podpaść Edycie – tego sobie zapewne Robert nie może wybaczyć.

– Jednak ja tak prywatnie uważam Cię przede wszystkim za artystkę – przekonuje. – Za artystkę wybitnego formatu, dorównującą talentem, klasą, co najmniej Violetcie Villas, a być może nawet większą. Często mówiłem i pisałem, że jesteś naszą perłą, naszym największym muzycznym talentem. Dlatego życzę Ci, żeby nigdy nie określano Cię jako celebrytkę, ale zawsze i wyłącznie, jako artystkę.

Sytuacja jest co najmniej zabawna, ale Górniak może znowu kręcić nosem, gdy usłyszy, że „dorównuje co najmniej Violetcie Villas”… Patoleta pewnie by ukląkł, gdyby mógł, ale wtedy byłoby już po prostu śmiesznie.

&nbsp

Patoleta przeprasza Edytę Górniak - wylał kilo wazeliny!

Patoleta przeprasza Edytę Górniak - wylał kilo wazeliny!