Najpierw Khloe Kardashian postanowiła sama wyciągnąć swojego męża, Lamara Odoma, z nałogu. Kiedy jednak okazało się, że odstawienie narkotyków i alkoholu nie jest takie łatwe, poprosiła o pomoc.
Otrzymała ją od Roberta Shapiro, który otworzył klinikę odwykową po tym, jak w 2005 roku jego syn zmarł z przedawkowania. Robert jest też prawnikiem. Powiedział zatem Lamarowi jasno:
– Przyjdź do mojej kliniki, a pomogę Ci pozbyć się problemów prawnych… ALE tylko, jeśli przyjdziesz.
Lamar posłuchał i 4 września stawił się na miejscu.
I tu następuje smutny koniec tej historii…
Odom wytrzymał tam raptem jeden dzień.
– To typowe dla tych, którzy idą na odwyk wbrew ich woli. Lamar nie jest jeszcze gotowy na leczenie – powiedział informator w rozmowie z hollywoodLife.
Khloe, współczujemy Ci.