Ledwo rozstał się ze Scarlett Johansson (zobacz tapety), a już uderza do kolejnej dziewczyny. Kto taki? Josh Hartnett. Tym razem wybór padł na Siennę Miller. Na nieszczęście dla Josha, jego próby oczarowania aktorki na razie nie przynoszą rezultatów. Między innymi dlatego, że wciąż myśli o poprzedniczce.

Po pierwszej randce Josh wysłał Siennie piękny bukiet kwiatów, a w nim stosownym liścik. Czy chciał zabłysnąć w starym hollywoodzkim stylu glamour? Sienna wywnioskowała, że tak, ale dla pięknej eks-dziewczyny Jude’a Lawa gest ten po prostu trącił myszką i był mało oryginalny.

– Sienna lubi trochę \”szorstkich\” facetów – zdradził jej znajomy. – Josh jest dla niej zbyt galancikowaty.

Kolejne faux pas Josh popełnił już na drugiej randce. Chcąc zaimponować pannie Miller, zaprosił ją do ekskluzywnej restauracji The Ivy, gdzie zarezerwował wcześniej najlepszy stolik. Niestety, Sienna miała o to poważne pretensje – nie chciała, żeby pozostali goście gapili się na nich wysuwając pochopne wnioski, że ona i aktor są parą.

Te błędy to jednak drobnostki w porównaniu z tym, co czasami wypsnie się temu zalotnikowi. Wyraźnie jeszcze nie przebolał rozstania ze Scarlett i czasami zdarza mu się zapomnieć. Nie tylko mówi o niej cały czas, ale zdarza mu się nazwać Siennę imieniem Scarlett. Kiedy pewnego dnia Sienna opowiadała mu z przejęciem, w co ubierze się na rozdanie Złotych Globów, ten oparł, że owszem, brzmi ciekawie, ale Scarlett na pewno nie założyłaby czegoś takiego.