Myśleliśmy, że Kanye West w trakcie niedawnej sprzeczki z paparazzo osiągnął już szczyt zdenerwowania (więcej tutaj).

Wówczas jednak nie był to top jego możliwości – raper był wówczas trzeźwy.

Przedwczoraj bawił się na Manhattanie ze swoim kumplem – Pushem T. Kiedy był już nieco podpity, złapał za mikrofon i zaczął wylewać wszystkie swoje żale.

W całej wypowiedzi tak często padało słowo „f*ck”, że niełatwo było zrozumieć, o co tak właściwie chodzi. Pieniądze? O to, że robi dobrą muzykę w „dobrej wytwórni”?

Kanye, wiemy o tym – spokojnie. Po co tyle nienawiści?

&nbsp

Tak wkurzonego Kanye Westa jeszcze nie widzieliśmy? (VIDEO)

Tak wkurzonego Kanye Westa jeszcze nie widzieliśmy? (VIDEO)