O tej aferze wie już chyba cała Polska. Mowa o wypadku Dody podczas jednego z koncertów i materiale o nauce łapania tekturowej podobizny piosenkarki wyemitowanym w Na językach Agnieszki Szulim (więcej tutaj).

Oburzona artystka zdecydowała się wystosować list otwarty do samego Edwarda Miszczaka, w którym zarzuca stacji kłamstwo i kpinę z ludzkich chorób.

Teraz w obronie Rabczewskiej stanęła jej mama, Wanda, która pojawiła się w sobotnim Pytaniu na Śniadanie i dość długo rozprawiała o swoim rozgoryczeniu i bólu wywołanych tą sprawą:

– Wszystko mnie zabolało. Ja się dalej denerwuję tą sytuacją. Oglądając ten program, przecierałam oczy. Nie wierzyłam, że to jest w ogóle prawda, że można na antenie pokazywać takie rzeczy, czyli wyśmiewać się z czyjegoś nieszczęścia… Mąż wyszedł do innego pokoju. Jestem bardzo oburzona!… Pani Szulim zrobiła sobie z tego show.

Podczas weekendu wyemitowano też kolejny odcinek programu sprawczyni zamieszania. Szulim zdecydowała się na przeprosiny na antenie:

– Jeszcze raz chciałam przeprosić wszystkich, którzy poczuli się obrażeni. Materiał nie miał na celu nikogo urazić. Nie żartowaliśmy ani z wypadku, ani z choroby czy cierpienia, lecz z tego, że fani się odsunęli – powiedziała.

I po sprawie?
Materiał PnŚ tutaj.

Mama Dody staje w obronie córki (VIDEO)

Mama Dody staje w obronie córki (VIDEO)

Mama Dody staje w obronie córki (VIDEO)

Mama Dody staje w obronie córki (VIDEO)