Natasza Urbańska wie, jak robić dobrą minę do złej gry.

Najpierw była ostra krytyka po pierwszym pokazie jej kolekcji:

– Ubrania są toporne i brakuje im lekkości. Źle skrojone kamizelki i spodnie, rękawy źle podcięte, źle wykrojone klapy, spódnice o złej długości – powiedziała wówczas Magdalena Makarewicz.

Potem były wypady na imprezy w strojach, które zachwytu raczej nie wzbudzały i wreszcie kolekcja jesienno-zimowa skwitowana przez Karolinę Korwin-Piotrowską słowami: „Hellou biczes!”.

Może być gorzej? No cóż… Wczoraj Natasza pojawiła się na evencie Toy Watch w spodniach, które wyglądały tak, jakby były wyjęte z szafy jej męża. Za długie nogawki posępnie snuły się po ziemi, a luźne biodra skutecznie zniekształcały sylwetkę.

Urbańska jednak zdawała się być zadowolona z efektu, bo uśmiech nie schodził jej z twarzy.

Tylko, czy miała inne wyście…

Natsza Urbańska pożyczyła spodnie od męża? (FOTO)

Natsza Urbańska pożyczyła spodnie od męża? (FOTO)

Natsza Urbańska pożyczyła spodnie od męża? (FOTO)