W wywiadzie dla magazynu Sport.pl Ekstra Robert Radwański gorzko mówi o „rozstaniu” z córkami. Niegdyś trener i menadżer, dzisiaj przygląda się ich karierze z boku. I nie jest zadowolony z tego, co widzi.

– One wpadły w tzw. towarzystwo. To typowy salon, w którym nie ma sufitu ani podłogi. Zupełny brak zasad. Poza jedną, wiadomo jaką. Niektórzy przy córkach widzą tylko pieniądze i aż przebierają nogami – żali się Robert Radwański w rozmowie z magazynem Sport.pl Ekstra i dodaje:

– Starałem się zawsze chronić je przed takimi macherami. Ale gdy tylko odwróciły głowę od ojca, pojawili się ludzie, którzy próbują zarobić na ich grze. Chcę jednak córkom otworzyć oczy.

Ojciec sióstr Radwańskich coraz bardziej jest zirytowany sprawami marketingowymi, które wiążą się z występami najlepszych polskich tenisistek.

Urszula i Agnieszka Radwańskie postanowiły same kierować własną karierą i ojciec-trener został odsunięty na bok.

Czy można to odczytać jako niewdzięczność wobec kreatora ich sukcesu? Czy może raczej jako uniezależnienie się od rodzica, który rości sobie prawo do decydowania o dorosłych kobietach?

Cały wywiad z Robertem Radwańskim dostępny jest na stronie magazynu Sport.pl Ekstra.

Siostry Radwańskie wpadły w złe towarzystwo?