Mikołaj Krawczyk, 26-latek, który ma być nowym bożyszczem kobiet. Póki co znany jest przede wszystkim z serialu Pierwsza Miłość. Teraz próbuje swoich sił w programie Jak ONI Śpiewają. Magazynowi Gala opowiedział o swoim życiu prywatnym. Ma kolekcję skórzanych kurtek i płakał na Earth Michaela Jacksona. Kto by się spodziewał?!

O byciu gadżeciarzem

Zagrałem w nowej komedii romantycznej „Jeszcze raz\”. Wcielam się w niej w Tomusia. Lalusia, który miesza w życiu uczuciowym bohaterów. To hedonista, ma wybujałe ego, jeździ luksusowymi autami, lubi drogie zegarki, markowe ciuchy. Stuprocentowy gadżeciarz. I tylko pod tym względem jest mi bliski. (…) Zegarek powinien być wielki i skomplikowany. Im więcej ma funkcji, tym lepiej, nawet jeśli z nich nie korzystam. Mówi się, że szczęśliwi czasu nie liczą, a ja liczę i jestem szczęśliwy. Nowy zegarek kupuję, gdy czuję, że coś się w moim życiu zmienia.

O różowej koszuli

Chciałem śpiewać w białym garniturze, ale kiedy się w nim zobaczyłem, chciało mi się śmiać. To nie byłem ja. W ostatniej chwili zdecydowałem się na zmianę. Różowa koszula była strzałem w dziesiątkę, wzbudziła emocje, wywołała dyskusję w internecie. Większość internautów orzekła, że różowa jest niemęska. Nic bardziej mylnego! Prawdziwy facet nie ma się czego bać. (…) Taki, który płacze.

O ukochanej Anecie

rozstaliśmy się z naszymi partnerami, ale nie dlatego, że chcieliśmy być razem. Przez jakiś czas byliśmy sami. Podobaliśmy się sobie, ale baliśmy się do tego przyznać. Pamiętam dokładnie moment, kiedy pierwszy raz poczułem, że to miłość. Po całonocnej pracy, o świcie, tuż po zakończeniu zdjęć do pierwszej serii. Było dużo śmiechu, piękny wschód słońca…

Czy to chwyt marketingowy

Absolutnie chwyt marketingowy! Zaręczyliśmy się na potrzeby promocji serialu i sami chcieliśmy się przy okazji wypromować (śmiech). A że to nieprawda, wystarczy na nas spojrzeć. Mam wrażenie, że cudownie się uzupełniamy. To nie znaczy, że jest cukierkowo. Kłócimy się, mamy gorsze dni. Czasem się obrażamy, ale długo nie wytrzymujemy. Potem dzwonimy i mówimy: \”Przepraszam, jestem głupi, jestem głupia\” i natychmiast sobie wszystko wybaczamy.

O przyszłości

Przyszedł czas na nowe wyzwania. Obiecałem sobie, że nie będę robił niczego po łebkach, na pół gwizdka: \”Teraz Krawczyk, wszystko na maksa!\”.

Więcej ciekawostek znajdziecie w ostatnim wydaniu Gali.