Rzadko kto pamięta, jak zaczęła się muzyczna kariera Kanye Westa (36).

W 2002 roku gwiazdor był producentem muzycznym, zresztą cenionym w środowisku. 23 października 2002 roku wracał ze studia nagraniowego, był tak zmęczony, że zasnął za kierownicą i spowodował wypadek – złamał sobie szczękę aż w trzech miejscach, przeszedł operację jej rekonstrukcji i spędził wiele dni w szpitalu. W celu stabilizacji jego szczęka była „zdrutowana”. Wtedy cierpiący Kanye dostał olśnienia, odnalazł Jezusa, który „uratował go z kolizji” i uznał, że jako nowo narodzony chrześcijanin zacznie nagrywać muzykę. Tak powstała jego pierwsza piosenka Through the Wire, czyli „poprzez drut”.

Warto dodać, że Kanye jeździł wtedy wypożyczonym Leksusem i nie był ubezpieczony. Wypadek „dał mu” po zdrowiu i zdrowo po kieszeni.

Wiele tabloidów uśmierciło wtedy rapera – pisano, że zmarł w wypadku, później oczywiście masowo drukowano sprostowania.

To był wypadek, który zmienił jego życie i twarz. Myślicie, że gdyby dalej był producentem (nawet znakomicie zarabiającym), to Kim Kardashian chciałaby go?

Jakby potoczyło się życie Kanye Westa, gdyby nie wypadek?

Jakby potoczyło się życie Kanye Westa, gdyby nie wypadek?

Jakby potoczyło się życie Kanye Westa, gdyby nie wypadek?

Jakby potoczyło się życie Kanye Westa, gdyby nie wypadek?