Kiedy SE poinformował, że Małgorzata Socha za poród w prywatnej klinice zapłaciła bagatela 16 tysięcy złotych, wiele osób piało z… zazdrości. Podobnie rzecz miała się, kiedy na jaw wyszło, że jej Zosia jeździ w wózku za 3,5 tysiąca złotych. Ile ona zarabia? – dopytywano. Teraz pewnie sporo, ale okazuje się, że po szkole aktorskiej nie było jej wcale tak łatwo.

W rozmowie z Agatą Młynarską aktorka zdradziła, że nie od razu otrzymała zatrudnienie w teatrze. Bywało, że brakowało jej wówczas pieniędzy:

– Kiedy skończyłam szkołę aktorską, nie wybrał mnie żaden z dyrektorów teatrów… Musiałam trochę poczekać, żeby otrzymać angaż w Ateneum. Gustaw Holoubek zaprosił mnie na rozmowę i podobno później powiedział: Albo ona jest tak stuknięta, albo jest tak szalona, albo tak zdolna. Bardzo mnie to rozbawiło. Ale był czas, że nie pracowałam, brakowało mi na życie.

Współczujemy? Podziwiamy?
Cały wywiad tutaj

Małgorzata Socha: Brakowało mi na życie!

Małgorzata Socha: Brakowało mi na życie!