W piątek miał miejsce pokaz mody Macieja Zienia. W kościele. Nie w zamkniętym, nie w dawnym, ale takim, gdzie codziennie odprawiane są nabożeństwa.

Więcej: Szok? Maciej Zień zrobił pokaz w kościele (FOTO)

Zrobił się skandal, szybko zaczęły padać słowa takie, jak „profanacja”. Co do samego projektanta, o pokazie mówił jak o realizacji dziecięcego marzenia. Związku z kolekcją raczej było. Za to muzyka była w opozycji, bo modelki paradowały m.in. do ścieżki dźwiękowej z filmu Dziecko Rosemary.

Zaczęto szukać winnego, warszawska kuria już przeprasza i mówi o nadużyciu zaufania.

Ks. Rafał Markowski, rzecznik Archidiecezji Warszawskiej, ogłosił w sobotę późnym wieczorem oświadczenie, z którego wynika, że winę za to, co miało miejsce, duchowni chcą scedować na Zienia:

W związku z prezentacją projektów mody, jaka odbyła się w dn. 8 listopada br. w kościele św. Augustyna w Warszawie, Kuria Archidiecezji Warszawskiej oświadcza, iż Ks. Proboszcz parafii wyraził zgodę na powyższą prezentację w dobrej wierze i z zapewnieniem, że będzie to zamknięty pokaz strojów ślubnych. W rzeczywistości odbył się typowy pokaz mody, co stanowi nadużycie zarówno w stosunku do sakralności miejsca, jakim jest świątynia, jak również wobec zaufania, jakie wykazał Ks. Proboszcz odpowiedzialny za tę świątynię.

Wobec tego księża pracujący w par. św. Augustyna wraz z Kurią Warszawską wyrażają ubolewanie, iż doszło do tego rodzaju wydarzenia, przepraszają wszystkich, którzy mieli prawo poczuć się tym wydarzeniem urażeni oraz oświadczają, że zdecydowanie są przeciwni organizowaniu takich prezentacji w kościołach i innych miejscach sakralnych.

Mówiąc wprost można podsumować: nie taka była umowa. Kto zawinił? „Postępowy” proboszcz czy projektant?

&nbsp
Kuria o pokazie Zienia: To nadużycie!
fot. Marcin Tyszka/Facebook