Panna Miller promuje swój najnowszy film w dość oryginalny sposób. Liczy się każdy chwyt, który może rozsławić ją i jej rolę.

Najpierw były ostre, sceny erotyczne z jej udziałem, potem wstydziła się za nie przed ojcem, a teraz pojawia się na premierach bez spódnicy.

Grunt, żeby mówili. Aktorka wyglądała jakby chciała dostać rolę w musicalu Chicago. Strój ohydny, ale przykuł uwagę, a w końcu o to chodziło.