/ 13.12.2013 /
Po skandalistce roku oczekuje się czegoś więcej, niż odgrzewanie starych ruchów. Miley Cyrus popadła w ubraniowo-twerkową rutynę. Jej występy są takie same – wpada na scenę w wyciętych body i zaczyna twerkać.
Ostatni jej występ nie różnił się od poprzednich. Pojawiła się na scenie w futrze, torebce od Chanel, które szybko z siebie zrzuciła i pląsała w wyciętym body. Cieszymy się, że nie wypaliła na scenie bożonarodzeniowego blanta.
Miejmy nadzieję, że Miley nie nakręci świątecznego filmiku.