Co czują kobiety, które rodzą dziecko, a mężczyzna je zostawia? Żal? Rozgoryczenie? W większości przypadków pewnie tak jest, ale nie u Alicji Bachledy-Curuś.

Gwiazda zdecydowała się w swoim najnowszym wywiadzie dla Gali zdradzić nieco o Collinie Farrellu. Okazuje się, że ten związek wspomina ze sporą dozą sentymentu:

– Nigdy nie powiedziałam, że przeżyłam zawiedzioną miłość. Wszystko, co było mi dane, przeżycie tej niezwykłej miłości – bo to była niezwykła miłość – absolutnie jest darem. Zawsze wiedziałam, że nie mam prawa przywłaszczać sobie ani nikogo, ani niczego. Ale nadal jestem przekonana, że jeśli spotka nas prawdziwa miłość, to ma szansę istnieć do końca. I nawet kiedy się z kimś rozstajemy, to – jeżeli to była prawdziwa miłość – ona w nas pozostanie.

Ala opowiedziała też nieco o swoim synku:

– Henio jest absolutnie cudownym i kochanym dzieckiem, nigdy nie dawał mi powodu, żebym straciła cierpliwość. Jest bardzo spokojnym chłopcem i mam wrażenie, że mam z nim po prostu kontakt. Miałam ten przywilej, ten dar, że w sekundzie, kiedy go zobaczyłam, absolutnie się w nim zakochałam.

Sielanka?

Bachleda-Curuś o Farrellu: Niezwykła miłość, dar...

Bachleda-Curuś o Farrellu: Niezwykła miłość, dar...