Paweł Małaszyński już od wielu lat dryfuje w stronę muzyki. 10 lutego ukaże się najnowsza płyta grupy Cochise, w której gra i śpiewa aktor.

W rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle Małaszyński opowiedział historię tytułu albumu:

Tytuł płyty i okładka miały być zupełnie inne. Jej projekt powstał mniej więcej rok temu. Jednak przez ostatnie dwa lata w związku z moją pracą bardzo dużo podróżowałem. Co ciekawe zawsze zatrzymywałem się w pokoju 118. Nie wiem, dlaczego zaczął mnie prześladować ten numer. Postanowiłem więc, że tak powinna nazwać się nasza płyta .

Koledzy z zespołu najpierw do pomysłu podeszli sceptycznie. Nie rozumieli, dlaczego powinni zmienić tytuł krążka. W końcu zgodzili się na nową nazwę.

W mojej głowie powstał pomysł na intymne i klaustrofobiczne utwory. Zacząłem zastanawiać się nad faktem, że jeden pokój hotelowy był świadkiem wielu wydarzeń. Postanowiłem, że 13 utworów, które nagraliśmy będą rozgrywać się w pokoju 118 – mówi Małaszyński.

W najbliższym czasie aktor chce się skupić na promocji płyty. 10-lecie zespołu i nowy krążek to wystarczające powody dla zagrania wielu koncertów. Raczej nie mamy więc co czekać na Małaszyńskiego w nowych produkcjach filmowych.

Przynajmniej na razie!

Co prześladuje Pawła Małaszyńskiego?

Cochise – Destroy The Angels – klip promujący nową płytę 118