Gdyby ktoś chciał wyliczyć, ile czasu zajmuje Kim Kardashian dbanie o siebie, na dziecko zostałoby naprawdę niewiele czasu. Manicure i pedicure dwa razy w tygodniu, fryzjer raz na tydzień, kosmetyczka – co najmniej dwa. Do tego dochodzi siłownia co kilka dni i regularne zakupy. Kim parokrotnie była już też w Paryżu, a wieczorami chadza do restauracji. Lubi się wysypiać – przed narodzinami córeczki Nori nie wstawała przed 11.

Czy w tym czasie można odpowiednio zaopiekować się kilkumiesięcznym dzieckiem? Tylko gdy pomagają dwie nianie.

Nic dziwnego, że szybko odezwały się rzesze osób, które zarzucają celebrytce zaniedbywanie obowiązków macierzyńskich. Ponoć jest to też nieustannym przedmiotem sporu z siostrą, Kourtney Kardashian, która zdaje się znacznie mniej czasu poświęcać na wędrówki po salonach piękności, lokalach i butikach.

Kim broniła się, że „rodzice mają prawo dobrze bawić się, gdy dziecko śpi”. Z jej wypowiedzi wynika jednak, że mała Nori przesypia jakieś 20 godzin na dobę – pobożne życzenie każdej zmęczonej matki.

Czyżby Kardashianka jednak się ugięła? W komentarzach na jej instagramowym koncie widać było wcześniej zarzuty, że nie ma wspólnych zdjęć z córeczką, poza rzadkimi wspólnymi wyjściami. Ponoć fotografie, które pokazała w show Ellen DeGeneres zrobiła niania, co tłumaczy mokra sukieneczka dziewczynki (Kim rzekomo zrobiła awanturę, że maleństwo było nieprzebrane w suche i czyste ubranka).

To pierwsze „macierzyńskie” zdjęcie Kim – zrobione rano, tuż po przebudzeniu. Widzimy tylko czoło dziecka, ale to i tak nowość. Czyżby gwiazdka się uginała pod presją?

Zobaczcie zdjęcia innych świeżo upieczonych mam ze świata show biznesu!

Kim i Nori - pierwsze wspólne zdjęcie na Instagramie