Philip Seymour Hoffman przed śmiercią
Rozstał się z matką jego trojga dzieci, nie udzielał wywiadów.
Czy ta śmierć była do przewidzenia? Bliscy aktora z pewnością nie mogli nie widzieć, że dzieje się coś niedobrego. W październiku ubiegłego roku Pillip Seymour Hoffman rozstał się z matką jego trojga dzieci, Mimi O’Donell, jego długoletnią partnerką życiową.
Na Festiwalu Filmowym Sundance gwiazdor wyglądał nieswojo. Nie udzielał wywiadów.
Osierocił troje dzieci, 10-letniego Coopera, 7-letnią Tullulah i 5-letnią Willę.
Ich matka, Mimi, widziana była w miejscu, gdzie znaleziono ciało Hoffmana. Była zapłakana.
Martwego aktora znalazł jego przyjaciel, David Bar Katz. Z jego ramienia wystawała igła. Śledczy podejrzewają, że przyczyną zgonu było przedawkowanie heroiny.
Ponoć Hoffman przez 23 lata nie tknął narkotyków. Piekło rozpoczęło się w maju, ale on sam zdawał sobie sprawę z kłopotu i udał się na odwyk, gdzie spędził 10 dni.
– Widziałem go tydzień temu. Był czysty, trzeźwy, był dawnym sobą – zapewniał David Katz. – Naprawdę myślałem, że ten rozdział się już skończył.
Rodzina aktora twierdzi, że wrażliwy Phillip nie radził sobie ze sławą i biznesem, w którym przyszło mu pracować.
Niestety, narkotyki wciąż zbierają mroczne żniwo. W ubiegłym roku wskutek przedawkowania zmarł też Cory Monteith, gwiazdor serialu Glee.